Nie ma mowy, zostaję
Postanawiasz nie ruszać się z
miejsca.
” Niech inni ryzykują za mnie”- myślisz.
Po chwili występuje ostatni z ochotników, a dowódca odchodzi.
Żołnierze wracają do jedzenia, więc i ty z cichym pomrukiem
siadasz na krześle.
„Może mogłam jednak pójść? Mogło
być ciekawie...” - nagle twoje myśli przerywa kłótnia.
Spoglądasz w tamtą stronę i po chwili kręcisz głową z
zażenowaniem.
Eren i Jean, jak zwykle skaczą sobie
do gardeł, a ty zirytowana ich ciągłymi bójkami, postanawiasz ich
rozdzielić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz