N-nie...dalej boli...
-N-nie...dalej boli...-mruczysz i
rozmasowujesz dłonią obolałe czoło.
-Przykro mi- Dowódca patrzy na ciebie
z troską i delikatnie przykłada dłoń do twojego czoła. Musisz
przyznać, że ma naprawdę przyjemny i kojący dotyk. Czujesz, że
się rumienisz i speszona odwracasz wzrok. W końcu Erwin cię
puszcza i idzie zrobić herbatę, a ty nawet nie wiesz, kiedy robisz
się senna i zasypiasz.
*
Następnego ranka powoli otwierasz oczy
i się przeciągasz. Dopiero teraz orientujesz się, że leżysz na
kanapie w biurze Erwina. Rozglądasz się po pomieszczeniu pełnym
regałów i książek, aż nagle dostrzegasz właściciela owej
kolekcji. Siedzi przy biurku i na sam ten widok uśmiechasz się.
Roztrzepane włosy nadają mu iście chłopięcego wyglądu a
błękitne oczy wlepione w kartkę papieru, wciąż jeszcze są
odrobinę zaspane. Mężczyzna potarł dłonią napięty kark i cicho
westchnął, wkładając sobie ołówek kreślarski za ucho. Nie
wytrzymujesz i chichoczesz cicho. Pierwszy raz masz okazję ujrzeć
takiego dowódcę.
-Już się obudziłaś?-pyta i wstaje z
krzesła, by podejść do ciebie i pomóc ci podnieść się do
siadu. Po chwili podchodzi do biurka i nalewa do filiżanki trochę
ciepłej kawy.
-Która godzina?-pytasz cicho
-Dwunasta. Tak słodko spałaś, że
nie miałem serca cię budzić-przyzał z lekkim rumieńcem, a ty na
ten widok sama oblałaś się szkarłatem.
[Koniec]
Zagraj od początku, by zdobyć inne zakończenia: Klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz