Staję po stronie Jeana.
Już po chwili
Eren wylądował na posadce, dzięki jednemu, zgrabnemu ciosowi.
Wzdychasz cicho i ocierasz ręce, bo pięść trochę cię zabolała.
Wszyscy w jadalni
patrzą na ciebie ze zdziwieniem, a tylko Kirschtein wrednie się
uśmiecha.
-Widzisz Eren!
Nawet mimo że jest dziewczyną to jest od ciebie lepsza!- zaśmiał
się, a ty wrogo na niego spoglądasz.
-Uważasz, że
jestem gorsza tylko dlatego, że jestem dziewczyną?-pytasz, a on
kiwa głową. Już po chwili z cichym jękiem pada na posadce obok
Erena, a ty rozmasowujesz drugą dłoń.
-Otaczają mnie
idioci- prychasz i odchodzisz.
***
Nagle słyszysz
pukanie do drzwi, a gdy je otwierasz przed nimi stoi Jean z lekkim
rumieńcem na twarzy.
-Chciałem cię
przeprosić.-powiedział
-Wybaczam-odpowiadasz
i chcesz już zamknąć drzwi, gdy on je łapie i otwiera szerzej.
-Czy dałabyś
zaprosić się na kolację?
[Koniec]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz