To moja szansa na przygodę!
Bez zastanowienia występujesz z
szeregu, całkowicie ignorując zdziwione spojrzenia swoich
przyjaciół.
-Zwariowała!
-Przecież to podróż w jedną stronę!
-Taka młoda osoba? To jak porywanie
się z motyką na słońce!
Słyszysz szepty za sobą, jednak
starasz się je ignorować. Z determinacją na twarzy wpatrujesz się
w dowódcę, który tylko kiwa głową.
-Dziękuję.-mówi i odchodzi.
-Wyruszamy za dwadzieścia minut.
Lepiej się nie spóźnijcie- rozległ się głos Levi’ego, a jego
zimne spojrzenie kieruje się na ciebie. Momentalnie po twoich
plecach przechodzi nieprzyjemny dreszcz.
-TAK JEST!- mówisz razem z czterema
pozostałymi ochotnikami i patrzysz na odchodzącego kaprala.
Czujesz jak ktoś klepie cię po
ramieniu i z zaskoczeniem patrzysz na wysokiego mężczyznę.
-Powodzenia młoda. Przeżyj- mówi i
odchodzi w swoją stronę.
*
Podekscytowana wsiadasz na swego konia
i czule gładzisz jego szyję.
-Jedziemy-mruczy kapral i już po
chwili wyruszacie w kierunku terytorium tytanów.-Nie rozdzielać
się.-dodaje Levi jakby od niechcenia. Znów przechodzi cię zimny
dreszcz.
”Ugh...co z nim nie tak?”- myślisz,
jednak twój wyraz twarzy się nie zmienia.
*
Jazda dłuży się niemiłosiernie, a
ty zasypiasz na siedząco. Jesteś już zmęczona drogą, monotonią
i najchętniej położyłabyś się już do łóżka.
-Nie trać czujności- czujesz
szturchnięcie w ramię. Jeden z mężczyzn uśmiecha się do ciebie
promiennie, a ty rumienisz się ze wstydu.
-P-przepraszam...-mówisz cicho i
usiłujesz jakoś ukryć rumieńce.
”Błagam, niech ta niezręczna
sytuacja się jakoś poprawi...”-myślisz i już chcesz coś dodać,
gdy przerywa ci huk wystrzelonej flary. Ze zdziwieniem wpatrujesz się
w czerwony dym, z początku nie rozumiejąc o co chodzi.
-TYTANI!!! TRZECH SIEDMIOMETROWYCH Z
PRAWEJ!- rozlega się krzyk, a ty momentalnie patrzysz w prawo.
Tytani są bliżej niż myślałaś, a odległość między wami
coraz bardziej się zmniejsza. Z przerażeniem wpatrujesz się w ich
rozchylone zęby i spojrzenia pełne nienawiści i chęci krwi,
niczym u dzikiego drapieżnika. Przełykasz ślinę, a twój mózg
instynktownie każe ci uciekać.
-Kurwa-syczy Levi.-Nie rozdzielać
się!- dodaje, jednak jego rozkaz zostaje zignorowany. Tylko ty
postanawiasz go spełnić i trzymasz się blisko kaprala, wciąż
patrząc na tytanów, którzy również się rozdzielili i ruszyli w
pogoń za swoją zdobyczą. Tylko jeden wciąż biegnie za tobą. Nie
wiesz co robić. Przeraźliwie się boisz i wiesz, że już nie ma
dla ciebie ratunku. Nagle słyszysz dźwięk wyciąganych ostrzy i z
podziwem patrzysz na kaprala, który w ciągu kilku sekund wykonał
trójwymiarowy manewr i zaatakował tytana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz