sobota, 6 grudnia 2014

Wejdę do środka i upewnię się, czy wszystko jest w porządku.

Wejdę do środka i upewnię się, czy wszystko jest w porządku.

Niepewnie pukasz do drzwi, a gdy odpowiada ci cisza, postanawiasz je otworzyć. Powoli je uchylasz i zaglądasz do środka.
-C-czy wszystko w porzą...-głos w pewnym momencie ci się łamie. Z niedowierzaniem wpatrujesz się w zapłakaną twarz kaprala. Mokre od łez policzki, zaczerwienione oczy, potargane włosy... Pierwszy raz widzisz u niego taki wyraz twarzy. Przygryzasz delikatnie wargę i pchnięta emocjami, szybko do niego podchodzisz i przytulasz się do mężczyzny.
Poczułaś, że mężczyzna cały się spiął.
”Może nie powinnam była tego robić...”-myślisz i już chcesz się odsunąć i przeprosić, gdy czujesz, jak kapral oplata cię ramionami i również do siebie przytula. Zamrugałaś zdziwiona, nie przewidując takiego obrotu spraw, jednak milczysz. Mężczyzna oparł głowę na twoim ramieniu, a ty po chwili poczułaś, że twoja koszula jest mokra od jego łez. Przygryzłaś wargę i delikatnie zaczęłaś gładzić jego plecy w uspokajającym geście.
-Zginęli...-wyłkał mężczyzna- Wszyscy przeze mnie zginęli...-dodał.
-Nie prawda.- odpowiadasz szybko.- Jest pan wspaniałym dowódcą sir...-dodałaś. – Gdyby nie pan, już dawno bym nie żyła. Dziękuję.- wyszeptałaś, a on trochę się uspokoił.
Chwilę jeszcze trwaliście wtuleni w siebie, po czym Levi dość niechętnie cię puścił i otarł swoje łzy.
-Przepraszam.-powiedział starając się, żeby jego głos nie drżał. Mężczyzna nie chciał, żeby ktokolwiek oglądał jego chwilę słabości.
-Nic się nie stało- odpowiadasz z uśmiechem i proponujesz mu, że przyniesiesz mu ciepły napój.
*
Oboje siedzicie w jego pokoju. Cisza panująca między wami nie jest męcząca. Wręcz przeciwnie. Daje ona poczucie spokoju. Oboje pijecie ciepłą kawę w ogóle nie przejmując się późną porą. W końcu zaczynacie rozmawiać. Opowiadasz mu o festiwalu odbywającym się w twoim mieście, a on w delikatny i subtelny sposób się uśmiecha. Na ten widok czujesz, jak twoje serce bije szybciej, jednak mimo to kontynuujesz. W końcu Levi zaczyna opowiadać o jednej z wypraw za mur Maria. O tym, jak wygląda świat za murami. Z niedowierzaniem wpatrujesz się w niego i z zaciekawieniem wysłuchujesz jego słów. Widząc twój entuzjazm Levi znów się uśmiecha, tym razem nieco szerzej, a ty znów masz wrażenie, że serce zaraz wyrwie ci się z piersi.
Rozmawiacie jeszcze dość długo, a ty nawet nie zauważasz, kiedy zamykają ci się oczy i zasypiasz.
*
Następnego ranka budzisz się na łóżku, a widok kobaltowych, roześmianych oczu sprawia, że serce przyśpiesza swój rytm.
-Jak się spało?


[Koniec.]


Zagraj od początku, by zdobyć inne zakończenia: Klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz