sobota, 6 grudnia 2014

Nie wchodzę. Lepiej mu nie przeszkadzać.

Nie wchodzę. Lepiej mu nie przeszkadzać.

Po chwili namysłu, odchodzisz od drzwi, nie chcąc narazić się na gniew kaprala.
”Mam nadzieję, że postąpiłam dobrze”-myślisz i nagle zderzasz się z kimś wysokim.
-Ugh!-wydajesz z siebie stłumiony okrzyk, a gdy odklejasz się od klatki piersiowej mężczyzny, orientujesz się, że właśnie przed chwilą wpadłaś na dowódcę Erwina.
-Najmocniej przepraszam sir!-mówisz nagle i salutujesz, jednak nie wytrzymujesz długo i delikatnie pocierasz swoje obolałe czoło.
-Nic ci nie jest?- pyta mężczyzna swym niskim, ale melodyjnym głosem.
-N-nie...-mruczysz. W rzeczywistości zastanawiasz się, czy mężczyzna aby na pewno nie jest zbudowany z metalu. Jesteś prawie pewna, że na czole odbił ci się zarys jego mięśni.
-Nie wyglądasz najlepiej.-mówi i nie pytając o nic łapie cię za nadgarstek i ciągnie w kierunku swojego biura, by zaraz potem posadzić cię na krześle.
-Chyba masz gorączkę.-mówi i przytyka dłoń do twojego czoła, nie rozumiejąc, że ty po prostu się rumienisz.
”Za blisko!”-myślisz, jednak wciąż milczysz. –Czy na pewno wszystko dobrze?- pyta.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz